szczekajacy pies

  • Autor wątku Autor wątku agmaron
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
A

agmaron

Nowy użytkownik
Dołączył
11.2010
Odpowiedzi
1
witam serdecznie forumowiczow

na poczatku przedstawie problem

od 2 miesiecy mieszkam razem z psem w blokach u babci mieszkanie jest wlasnosciowe i nalezy do babci ja osobiscie nie jestem zameldowany i mam problem z sasiadami kiedy jestem w pracy 6-14 lub 8-16 pies zaznaczam nie zawsze ale mu sie zdarza ze szczeka przez chwile jak ktos chodzi po klatce a to szczekanie przeszkadza sasiadom (pies tak to wogole nie jest agresywny w stosunku do ludzi czy innych zwierzat nawet nie reaguje na ujadajace psy)
sasiedzi strasza mnie jakimis petycjami do spoldzielni straza miejska policja a nawet sadem

i tu mam pytanie
co grozi mi w takiej sytuacji
jakie moga byc tego konsekwencje

z gory dziekuje za pomoc
 
Wniosek o ukaranie do sądu. Kara grzywny.
 
Art. 51 kw - zakłócanie spokoju. Kara grzywny, ograniczenia wolności lub aresztu.
 
szczekanie psa

Mieszkam w bloku w małej miejscowości. Obok stoi mały dom jest tam dwa mieszkania komunalne. Lokatorka jednego mieszkania ma 4 psy i chyba 5 kotów. Jednego psa uwiązała od strony bloku , piesek szczeka, wyje ,piszczy całymi dniami, jest to uciążliwe , nie wiem co robić , interweniować w administracji czy pójść na policję. Trochę się boję , bo te osoby potem nie dają przejść , tylko wyzywają. Co robić?
 
RE: szczekanie psa

Administracja, TOZ, Policja, Straż Miejska.
 
RE: szczekanie psa

TOZ to tak średnio ma uprawnienia - choćby do wejścia na teren posesji.
Inspekcja Weterynaryjna na pewno zajmie się uwiązanym psem pod względem jego dobrostanu. Może ujada z głodu - wtedy wniosek na policję o znęcanie się nad zwierzętami zostanie złożony z automatu...
 
Ostatnia edycja:
art 51 SZCZEKANIE PSA! WYROK!! PILNE!! prosze o pomoc:(

witam! otrzymalam wyrok sadowy z art 51 o szczekanie i wycie psa. sasiadce zza sciany niby moj pies przeszkadzal i zostalam uznana winna. w tym dniu nie bylo mnie w domu i pies byl sam. sasiadce z dolu pies nie przeszkadza a to ona powinna go najbardziej slyszec. moje pytania to:)
1. czy jesli sie odwolam a znow bede winna ile wiecej zaplace??
2 czy w ogole warto sie odwolac?
3. jak to jest w tym prawie ze jej slowo jest swiete i tylko na podstawie jej zeznan sad mnie ukaral?
troche zamieszalam ale sprawa jest tak absurdalna ze az nie wiem co i jak mam to napisac:) chociaz mi do smiechu nie jest
ps nie chodzi o to ze nie chce zaplacic bo to tylko 50zl grzywny i lata mi to ale chodzi o to ze jak ja przyjme to to ta kobita nastepnym razem powie ze znow pies szczekal albo ze za glosno odkurzalam albo cos jeszcze i bede juz na pozycji przegranej:/ z gory dziekuje za odpowiedz:)
 
RE: art 51 SZCZEKANIE PSA! WYROK!! PILNE!! prosze o pomoc:(

No prosze, jedne Sądy mówią że to nie zakłócanie spokoju a inne że tak. W przepisie jest Kto:
Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,
podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Więc trzeba ukarac tego kogoś a tym kimś był pies a nie ty :) To jest linia obrony.
Argument w drugą stronę to "innym wybrykiem", którym może być niewłaściwa opieka nad zwierzęciem poprzez pozostawienie go samego w domu doprowadzając do jego wycia i szczekania. Choć czy to jest wybryk? Jeśli chodzi o dodatkowe koszty to nie są takie duże. Poszukaj w google opłaty sądowe wykroczenia. Coś znajdziesz.

PS. Generalnie nie lubię jak mi pies wyje czy szczeka za ścianą i się skupić nie mogę także jestem za karaniem właścicieli :P
 
RE: art 51 SZCZEKANIE PSA! WYROK!! PILNE!! prosze o pomoc:(

dziekuje za odpowiedz. tylko ja nei slyszalalam nigdy w zyciu zeby ten pies wyl. poza tym jesli szczekal to byla to chwila jesli cos uslyszal a potem on spi caly czas. a sasiadka czepia sie wszystkiego:/ i to jest jej problem:/ a co do opieki nad psem to nie wchodzmy w paranoje to nie dziecko ze musi miec nianie:) przeciez ja kiedys musze isc do pracy:)
 
RE: art 51 SZCZEKANIE PSA! WYROK!! PILNE!! prosze o pomoc:(

michaszyja napisał:
ja nei slyszalalam nigdy w zyciu zeby ten pies wyl. poza tym jesli szczekal to byla to chwila jesli cos uslyszal a potem on spi caly czas.

Jak mogłaś słyszeć skoro, jak sama piszesz, :"w tym dniu nie bylo mnie w domu i pies byl sam." Co w takim razie chciałaś zeznać w sądzie ? Jak było na wycieczce ?
 
RE: art 51 SZCZEKANIE PSA! WYROK!! PILNE!! prosze o pomoc:(

No chyba, że w "regulaminie porządku na terenie miasta( gminy)", jest zapis, który nakłada obowiązek na właściciela psa, aby nie dopuszczał do takich sytuacji, ale to wtedy bardziej 54. Tak mi się wydaje. :)
 
RE: art 51 SZCZEKANIE PSA! WYROK!! PILNE!! prosze o pomoc:(

Instrukcja „krok po kroku” w zakresie postępowania z uciążliwym psem sąsiada.

Podstawy prawne:

1. art. 51 § 1 ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń (Dz. U. z 2010 r. Nr 46, poz. 275 z późniejszymi zmianami) zwanym dalej kw.
„Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,
podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.”

2. art. 144 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (Dz. U. z 1964 r. Nr 16, poz. 93 z późniejszymi zmianami) zwanym dalej kc.
„Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.”

3. art. 222 § 2 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (Dz. U. z 1964 r. Nr 16, poz. 93 z późniejszymi zmianami) zwanym dalej kc.
„Przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą, przysługuje właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o zaniechanie naruszeń.”

Krok 1
Na podstawie art. 51 § 1 kw w momencie, gdy pies sąsiada zakłóca spokój wzywamy straż miejską/ dzielnicowego lub wzywamy patrol policji (najlepiej w porze nocnej lub w dzień pod nieobecność sąsiada). Ustawiamy się tak, aby pies nas widział lub słyszał i osiągał wtedy apogeum swego upierdliwego szczekania. Wezwany funkcjonariusz policji lub straży miejskiej wypisuje mandat, podajemy mu gotową podstawę prawną (gdyby zapomniał lub się ociągał).
Powyższe powtarzamy i liczymy, że właściciel uciążliwego psa nie wyciągnie żadnych wniosków...

Krok 2
Wystawiamy naszą nieruchomość na sprzedaż w kilku biurach nieruchomości, każdej wizycie potencjalnych kupców towarzyszy pracownik biura nieruchomości (najlepiej za każdym razem inny). Kupców oprowadzamy tak, aby rozjuszyć psa sąsiada. Kupcy widząc/słysząc uciążliwego psa sąsiada rezygnują lub proponują cenę o np. 50 tys. niższą.

Krok 3
Z powództwa cywilnego na podstawie art. 144 kc wytaczamy sprawę właścicielowi psa. Żądamy odszkodowania w wysokości np. powyższych 50 tys. zł z tytułu utraty wartości posiadanej przez nas nieruchomości. Świadkiem są pracownicy biur nieruchomości oraz funkcjonariusze policji lub straży miejskiej, którzy wystawiali mandaty. Dowodem w sprawie są nakładane mandaty.


Z literatury szeregu orzeczeń sądowych wynika, iż w sprawach o immisję sądy orzekają na korzyść powodów, obciążając pełnymi kosztami pozwanych (odpowiedzialnych za immisję).
 
RE: art 51 SZCZEKANIE PSA! WYROK!! PILNE!! prosze o pomoc:(

Skoro pies tak wył według sąsiadki, to jak wracałaś do domu to powinnaś była słyszeć TO wycie. Dlatego stom w tym miejscu się myli. Albo słyszałabyś wycie jak już wyszłaś z domu. W każdym razie to jest bezsensu, proponuję następnym razem zostawić w mieszkaniu włączony dyktafon albo kamerę i nagrać jak pies się zachowuje, czy to naprawdę np. non stop szczekanie przez parę godzin, czy tylko 5 minut albo po 5 minut co jakiś czas. Ciekawe co sąsiadka by zrobiła, gdyby za ścianą niemowlę płakało, a potrafi być głośniejsze od psa. U mnie sąsiad z góry przez miesiąc robił bezlitosny remont, wcześniej nawet nie ostrzegł, że będzie strasznie głośno i jakoś wytrzymałam, choć było ciężko.
 
RE: art 51 SZCZEKANIE PSA! WYROK!! PILNE!! prosze o pomoc:(

Jako, że jest wyrok sądu w tej sprawie to wielce prawdopodobne jest jednak, że pies szczekał i był/jest nadal uciążliwy dla sąsiadów. Tak więc w tym konkretnym przypadku, jeżeli sąsiedzi już wcześniej zwracali Pani uwagę zrobiłbym dokładnie tak samo, a nawet poszedłbym dalej mając na uwadze Pani opieszałość i brak szacunku dla sąsiadów i dokładnie krok po kroku zrealizowałbym instrukcję.

Pozdrawiam :cool:
 
A w najgorszym dla Pana scenariuszu sąsiedzi mogą zrealizować instrukcję.

Pozdrawiam :cool:
 
Witam.
Mam prawie 15 letniego małego szczekacza.Problem pojawił się jakiś 2 lat, a jego przyczyna są zmiany starcze. Psiak nie reaguje na hałasy z zewnątrz (korytarz, remonty, dzwonek do drzwi it.) ponieważ jest już głuchawy – zresztą jak był młodszy też nie reagował, ale i ‘duchów’ nie widział. Niestety czasami jak nie ma nas w domu włącza mu sie szczekanie na 'duchy'. W ciągu dnia jest jeszcze w miarę ok (wychodzimy do pracy na 8 godz.), ale juz jak potem chcemy gdzieś wyjść to jest kaplica. Oczywiście jest to powodem problemu z sąsiadami, a właściwie jednym. Problem, który całkowicie rozumiem i zdaje sobie sprawę, że jest to uciążliwe. Próbowaliśmy różnych sposobów, żeby jakoś temu zaradzić, ale z miernym rezultatem. Oczywiście jak gdzieś musimy wyjść jak jest taka możliwość to zabieramy delikwenta z nami, lub podrzucamy do rodziny. Szczególnie staramy się przy jakiś wieczornych wyjściach, ale jak to w życiu nie zawsze sie udaje. Pytaliśmy wszystkich sąsiadów, ale twierdzą, że nic nie słychać - jakieś sporadyczne nie uciążliwe. Niestety Temu jednemu sąsiadowi to przeszkadza. Jesteśmy zasypywani upomnieniami w różnych formach mniej lub bardziej grzecznych, zawsze przepraszamy i tłumaczmy co robimy i jak sie staramy, ale wg. sąsiada to albo powinniśmy zwolnic sie z pracy albo pozbyć psa W poprzednich wypowiedziach czytałam o tresurze i jak najbardziej sie zgadzam, ale w moim przypadku nie dość, że leki uspakajające, na których jest psiak od jakiegoś czasu nie do końca działają to i tresura głuchego, ślepego starego psa wydaje sie być śmieszna. Ostatnio doszło do dość nie przyjemnego zastraszania nas i stawiania ultimatum odnośnie pozbycia sie psa itd.
Wiem, że każdy ma prawo do spokoju, ale my chyba też. Sąsiad jest wyjątkowo drażliwy i wcześniej irytowało Go 1000 inny spraw u innych lokatorów, ale radio można wyłączyć, a j mam uśpić psa? Czy fakt, że próbujemy i dokładamy wszelkich starań, żeby to zminimalizować nie ma znaczenia? Czy zwierzęta nie mają praw - wiem, że są ważniejsze od ludzi, ale....A co gdyby było to dziecko – co wtedy???
Pozdrawiam.
 
Ostatnia edycja:
donka13 napisał:
Wiem, że każdy ma prawo do spokoju, ale my chyba też.

Przecież macie spokój. Pies szczeka gdy Was nie ma. Rozwiązań jest mnóstwo. Najprostsze - spowodować, by pies nie szczekał. Jak to zrobić - nie to forum. To jest forum prawne.
 
Albo pozbyc się sąsiada...nota bene uciążliwego...dla psa. Pies jest psem więc szczeka. Sąsiada bym zbagatelizowała. Zawsze moze sie wyprowadzic...

forg napisał:
Chyba sobie kpisz ...
Ja zamieszkam przez ścianę obok Ciebie i włączę głośno kolumnę głośnikową koło ściany. I powiem, że "kolumna ma głośno grać więc gra". Cały dzień. I poradzę Ci wyprowadzkę.

Forg-Nie tak do końca...sobię kpię. Pies nie szczeka złośliwie, Ty kolumnę"nastawiasz" złośliwie. Różnica jest. Mieszkam w bloku i licze sie z tym,że psy szczekają..Ale nie znam psa,ktory robi to np 5 godzin dziennie. Poszczeka i przestanie.Natomiast znudzony ,upierdliwy sąsiad nie mający zajęcia,zajmuje sie intrygami...w spółdzielni.I przeszkadza mu wszystko. I wszyscy.

Może podam przykład takiego upierdliwca- chodzę tylko na szpilkach,pan sasiad wychodzi na klatke i krzyczy na mnie,bo "pukam" i robie hałas...:) I co mam zrobic?? Schodzic w łapciach ,a na dole zmieniac na szpilki te kapcie? I zostawiac worek w piwnicy na wieszaku?
 
Ostatnia edycja:
klimatyzacje napisał:
Pies jest psem więc szczeka. Sąsiada bym zbagatelizowała. Zawsze moze sie wyprowadzic...

Chyba sobie kpisz ...
Ja zamieszkam przez ścianę obok Ciebie i włączę głośno kolumnę głośnikową koło ściany. I powiem, że "kolumna ma głośno grać więc gra". Cały dzień. I poradzę Ci wyprowadzkę.
 
Dziękuję za odpowiedzi.
Pies z tego co twierdzą inni sąsiedzi nie szczeka non-stop i nie jest to absolutnie uciążliwe. Jak wychodzimy do pracy jest cisza, jak wracam w większości przypadków też. Tak jak napisałam wcześniej sąsiadowi u innych przeszkadzały inne rzeczy, ale nie żywe:(. Absolutnie nie chodzi mi o jakieś przeprowadzki, wręcz przeciwnie. Zdaje sobie sprawę, że psiak pożyje jeszcze może rok, a my z sąsiadem będzie musieli pewnie funkcjonować deczko dłużej i chciała bym, żeby stosunki był chociaż poprawne. Nie będę udawać, że pies nie szczeka wcale, bo to pies, ale jak można się bronić przed przewrażliwionym sąsiadem lub 'zabezpieczyć' przed ewentualnymi wizytami policji lub straży. Niestety z tego co czytam to jeśli 'spór' nie dotyczy ludzi tylko rzeczy lub istot uplasowanych niżej w łańcuchu to właściwie jest się bez szans. Czy jest sposób na wyrównanie szans w kwestii prawnej?
Pozdrawiam.
 
Ostatnia edycja:
Powrót
Góra