Witam, mam pytanie. Jestem matką 12 latka. Kompletnie sobie z nim nie radzę. Codziennie słyszę, że mnie nienawidzi i chce mieszkać ze swoim ojcem. Z jego ojcem jestem po rozwodzie, on ma prawa rodzicielskie, ale nie jest zainteresowany kontaktem z dzieckiem, nie płaci alimentów, nie chce się z nim spotykać, nawet nie odbiera telefonów. Dziecko kłamie, kradnie, codziennie wrzeszczy na mnie, wyzywa od najgorszych. Próbowałam terapii psychologicznej, tłumaczyłam, rozmawiałam, ale do niego NIC nie trafia. Jestem wykończona, czuję się więźniem we własnym domu. Nie radzę sobie z dzieckiem, ten koszmar trwa już od wielu lat, to znaczy od czasu, gdy syn miał 3 lata i pierwszy raz spotkał się z ojcem. Potem widzieli się jeszcze 4 razy i to wystarczyło, żeby go przekonać, że jestem zła, bo kupuję mu ubrania ze szmateksów. Ostatnio szantażował mnie, że jeśli nie kupię mu smartfona, to ukradnie go. Nie kupiłam i teraz się trzęsę z każdym dzwonkiem do drzwi, że to policja. Pilnować go bezustannie nie mam jak, gdyż pracuję i nie mam nikogo, kto by mógł i chciał z nim zostać.
Chcę znaleźć dla niego kogoś, kto będzie miał autorytet, będzie umiał go wychować, bo ja nie potrafię. Bardzo proszę o poważne odpowiedzi a nie teksty w stylu " porozmawiaj z nim" albo "co z Ciebie za matka". Starałam się, naprawdę, ale już dłużej nie wytrzymam.