Fale elektromagnetyczne a prawo

  • Autor wątku Autor wątku Beata_ss
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
Beata_ss

Beata_ss

Użytkownik
Dołączył
07.2009
Odpowiedzi
55
Czy zastosowanie fal elektromagnetycznych przeciwko człowiekowi jest gdzieś w prawie zakazane, jako na przykład forma naruszenia nietykalności cielesnej?
 
Wszystko zależy od tego czy częstotliwość fali i jej moc jest zgodna z limitami narzuconymi przez przepisy
 
Lovor napisał:
Wszystko zależy od tego czy częstotliwość fali i jej moc jest zgodna z limitami narzuconymi przez przepisy

Ciekawe, czy w Polsce te limity obowiązują wojsko, gdy stosuje fale elektromagnetyczne przeciwko człowiekowi, ale w formie broni, o jakiej można przeczytać w artykule „Nowe szaty wojny”. Obawiam się, że nie obowiązują.
 
Masz na myśli jakieś zbrodnie wojenne? Ataki na cywilów, czy broń, która ma na celu zabicie żołnieża strony przeciwnej. Czy o co ci chodzi? Generalnie są konwencja miedzynarodowe określające jakich typów broni nie wolno używać, bo jest to traktowane jako zbrodnia wojenna. Ot ciekawy obszar prawa miedzynarodowego. Co do artykułu, to można dostać raka od samego czytania tych bzdur- w niemalże każdym zdaniu jest kłamstwo.
 
Ostatnia edycja:
Wojsko w zasadzie nie może używać jakiejkolwiek broni przeciwko cywilom.
 
Chodzi zapewne o fale magnetyczne wykorzystywane przez służby specjalne w trakcie przeprowadzania czynności operacyjnych.
 
Ale, że co? Jakieś zagłuszenia sygnałów, czy o co chodzi?
 
Lovor napisał:
Masz na myśli jakieś zbrodnie wojenne? Ataki na cywilów, czy broń, która ma na celu zabicie żołnieża strony przeciwnej. Czy o co ci chodzi? Generalnie są konwencja miedzynarodowe określające jakich typów broni nie wolno używać, bo jest to traktowane jako zbrodnia wojenna. Ot ciekawy obszar prawa miedzynarodowego. Co do artykułu, to można dostać raka od samego czytania tych bzdur- w niemalże każdym zdaniu jest kłamstwo.

Mam na myśli zbrodnie wojenne...w czasie pokoju. Chodzi mi o ataki na cywilów, nie wroga, lecz własnego narodu. Czyli chodzi mi o ataki o charakterze dywersyjnym. Faktycznie są konwencje międzynarodowe, ale czy w Polsce teraz, w czasie pokoju (raczej chyba pozornego pokoju) jesteśmy chronieni przez jakieś prawa przed wojskowymi szaleńcami typu maczo, mającymi dostęp do urządzeń emitujących fale elektromagnetyczne przeciwko człowiekowi?

Odnośnie artykułu, o którym twierdzisz, że jest do kitu. Być może jest do kitu – ja nie jestem zawodowcem w tym temacie, ale interesuję się nim od wielu lat i uważam, że ten artykuł to i tak postęp w stosunku do tego, co pisano o tej technice przed laty. Najwyraźniej to jeszcze wciąż za mało, a Internet jest wyczyszczony z rzetelnych naukowych opracowań na ten temat. Nie dość, że mamy dziurawe prawo w temacie „co wolno służbom wobec ludności”, to jeszcze jesteśmy niedoinformowani i wprowadzani w błąd odnośnie tej specjalnej techniki. Jak więc cywil ma się bronić przed taką machiną wojskową?
 
Żadne prawo choćby najwspanialsze nie uchroni cię przed szaleńcem który weźmie broń i postanowi się rozerwać.
 
Owner99 napisał:
Żadne prawo choćby najwspanialsze nie uchroni cię przed szaleńcem który weźmie broń i postanowi się rozerwać.

PiS i PO pewnie sądzą podobnie
 
Owner99 napisał:
Pozostałe partie nie inaczej. To kwestia logiki.

Ale sojusz Polski z jakimś mocarstwem z jajami by mnie uchronił, prawda?
 
Ostatnia edycja:
Nie. Światowe mocarstwa są znane między innymi z tego, że same dużo mówią o praworządności i przestrzeganiu praw obywatelskich, a same dopuszczają się łamania tych praw. Przykładem są tutaj Stany, które po zamachach na WTC wprowadziły praktycznie nieograniczoną inwigilację każdego, kogo podejrzewają o działalność terrorystyczną.
 
tomBombadil napisał:
Nie. Światowe mocarstwa są znane między innymi z tego, że same dużo mówią o praworządności i przestrzeganiu praw obywatelskich, a same dopuszczają się łamania tych praw. Przykładem są tutaj Stany, które po zamachach na WTC wprowadziły praktycznie nieograniczoną inwigilację każdego, kogo podejrzewają o działalność terrorystyczną.

Nie miałam na myśli USA :)
 
Beata_ss napisał:
Ale sojusz Polski z jakimś mocarstwem z jajami by mnie uchronił, prawda?

A w jaki sposób? Nie bardzo rozumiem do czego zmierzasz. Wydaje mi się że nie rozumiesz od czego jest prawo. Prawo nie chroni w jakikolwiek fizyczny sposób. Jak ktoś będzie chciał cię np. okraść to nie wyskoczy magiczny paragraf i nie złapie tej osoby za rękę. Prawo to zbiór konsekwencji za pewne działania uznane za nieporządane. Jednych odstraszy sama wizja kary a innych nie I nikt Ci na to nic nie poradzi.
 
Owner99 napisał:
A w jaki sposób? Nie bardzo rozumiem do czego zmierzasz. Wydaje mi się że nie rozumiesz od czego jest prawo. Prawo nie chroni w jakikolwiek fizyczny sposób. Jak ktoś będzie chciał cię np. okraść to nie wyskoczy magiczny paragraf i nie złapie tej osoby za rękę. Prawo to zbiór konsekwencji za pewne działania uznane za nieporządane. Jednych odstraszy sama wizja kary a innych nie I nikt Ci na to nic nie poradzi.

Rozumiem, od czego jest prawo. Powyżej @tomBombadil pisze:

Przykładem są tutaj Stany, które po zamachach na WTC wprowadziły praktycznie nieograniczoną inwigilację każdego, kogo podejrzewają o działalność terrorystyczną.

Prawo ograniczające wolności obywatelskie dało się wprowadzić, zarówno w USA, jak i w Polsce, a o ustanowienie praw broniących tych wolności, już ciężko w naszym kraju. Wszyscy udają, że problemu nie ma. Dobrze temu, kto nie miał styczności z ograniczeniami jego praw przez aparat państwowy (służby) i to zupełnie bez powodu. Prawa są potrzebne, aby — jak stwierdziłeś — odstraszać, ale też, aby móc się na nie powoływać, kierując sprawę na policję, do prokuratury czy sądu. Czasu się nie cofnie, co się stało, to się nie odstanie, ale dzięki konkretnemu zapisowi prawnemu, można ścigać sprawców, wyegzekwować sprawiedliwość i uzyskać zadośćuczynienie. I jeszcze — co ważne — można przerwać bandyckie działania dzięki wszczętemu postępowaniu. W Polsce jakieś abstrakcyjne cele wyższe, nie wiadomo jakie, zdecydowały o tym, że prawa obywatelskie zostały okrojone w taki sposób, że służby mają zbyt wiele swobody, a praktycznie wolno im wszystko — mają w tym poparcie nawet USA. Na USA Polska wręcz się wzoruje.
 
Ale przecież jak ktoś Ci wyrządzi krzywdę to masz cały wachlarz przepisów zarówno karnych jak i cywilnych żeby taką osobę ukarać czy to jest policjant, agent służb specjalnych czy wojskowy.
 
Owner99 napisał:
Ale przecież jak ktoś Ci wyrządzi krzywdę to masz cały wachlarz przepisów zarówno karnych jak i cywilnych żeby taką osobę ukarać czy to jest policjant, agent służb specjalnych czy wojskowy.

Ale krzywda wyrządzona za pomocą broni elektromagnetycznej w Polsce jest tematem tabu i nie ma jej jak ścigać. Zanim Amerykanie nie oberwali tą bronią w Wiedniu, na Kubie, Rosji i w Chinach, to w Polsce ludzi atakowanych takimi falami odsyłano do psychiatry.
 
Te wszystkie ataki to plotki, domysły i przypuszczenia. Takie fale elektromagnetyczne jest bardzo łatwo wykryć a dziwnym trafem na przestrzeni wielu lat nie ma żadnego namacalnego dowodu na użycie ich. I to jeszcze przeciwko najbardziej rozwiniętemu elektronicznie mocarstwu na świcie.
 
Pejotwroc napisał:
Te wszystkie ataki to plotki, domysły i przypuszczenia. Takie fale elektromagnetyczne jest bardzo łatwo wykryć a dziwnym trafem na przestrzeni wielu lat nie ma żadnego namacalnego dowodu na użycie ich. I to jeszcze przeciwko najbardziej rozwiniętemu elektronicznie mocarstwu na świcie.

Może to i pół prawdy, ale dzięki niej można wreszcie zacząć o tej broni mówić normalnie, przynajmniej z osobami mniej podejrzliwymi od Ciebie.
 
Powrót
Góra