F 
		
				
			
		forgott3n
Nowy użytkownik
- Dołączył
- 01.2012
- Odpowiedzi
- 6
Witam serdecznie i proszę o pomoc.
W marcu 2015 roku zakupiłem w Saturnie laptopa marki Lenovo Y50-70 w cenie 3999zł. Po tygodniu padła w nim matryca i pojawiły się artefakty, oddałem i okazało się, że chcą wymienić jedynie matryce - na co się oczywiście nie zgodziłem, bo nie po to płacę tyle kasy za kompa żeby mi w nim grzebano po tygodniu. Po 3 tygodniowej walce w końcu wymienili mi na nowy.
Niestety minął rok i problemów ciąg dalszy - w laptopie zaczęła rozchodzić się obudowa. Przy otwieraniu jeden narożnik "odskakuje" a matryca "odkleja" się od dolnego paska obudowy i przy każdym otwieraniu słychać było dość specyficzny "trzask". Laptop nigdy nie upadł i nie ma żadnego śladu, który mógłby wskazywać, że stało się to właśnie przez upadek czy uderzenie. Po prostu otwierając lapka tak, jak się go normalnie otwiera zawiasy stawiają lekki opór i całą siłą tego oporu idzie właśnie w to rozklejone miejsce.
Lapka oddałem na gwarancje, prosząc o naprawę obudowy - powiedzieli, że naprawią ale odpłatnie - 900zł, czyli w zasadzie 1/4 wartości lapka. Lapka oczywiście nie odebrałem, ani nie zgodziłem się z werdyktem. Tym bardziej, że nie mam nawet informacji z jakiego powodu reklamacja została odrzucona. Zażądałem takiej informacji na piśmie.
No i teraz pytanie - czy mam jakieś inne możliwości aby wybrnąć z tej sytuacji zwycięsko? Obudowę wymieniłbym sam, szczególnie, że kosz to około 200zł, ale jakakolwiek moja ingerencja sprawi, że stracę gwarancję - a patrząc na moje przygody z tą firmą wolałbym jednak ją przez te kilka miesięcy mieć.
				
			W marcu 2015 roku zakupiłem w Saturnie laptopa marki Lenovo Y50-70 w cenie 3999zł. Po tygodniu padła w nim matryca i pojawiły się artefakty, oddałem i okazało się, że chcą wymienić jedynie matryce - na co się oczywiście nie zgodziłem, bo nie po to płacę tyle kasy za kompa żeby mi w nim grzebano po tygodniu. Po 3 tygodniowej walce w końcu wymienili mi na nowy.
Niestety minął rok i problemów ciąg dalszy - w laptopie zaczęła rozchodzić się obudowa. Przy otwieraniu jeden narożnik "odskakuje" a matryca "odkleja" się od dolnego paska obudowy i przy każdym otwieraniu słychać było dość specyficzny "trzask". Laptop nigdy nie upadł i nie ma żadnego śladu, który mógłby wskazywać, że stało się to właśnie przez upadek czy uderzenie. Po prostu otwierając lapka tak, jak się go normalnie otwiera zawiasy stawiają lekki opór i całą siłą tego oporu idzie właśnie w to rozklejone miejsce.
Lapka oddałem na gwarancje, prosząc o naprawę obudowy - powiedzieli, że naprawią ale odpłatnie - 900zł, czyli w zasadzie 1/4 wartości lapka. Lapka oczywiście nie odebrałem, ani nie zgodziłem się z werdyktem. Tym bardziej, że nie mam nawet informacji z jakiego powodu reklamacja została odrzucona. Zażądałem takiej informacji na piśmie.
No i teraz pytanie - czy mam jakieś inne możliwości aby wybrnąć z tej sytuacji zwycięsko? Obudowę wymieniłbym sam, szczególnie, że kosz to około 200zł, ale jakakolwiek moja ingerencja sprawi, że stracę gwarancję - a patrząc na moje przygody z tą firmą wolałbym jednak ją przez te kilka miesięcy mieć.