Rozwod z obywatelem Algierii. Deportacja?

  • Autor wątku Autor wątku Huba
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
H

Huba

Nowy użytkownik
Dołączył
12.2009
Odpowiedzi
2
Witam. 4 lata temu wyszlam za maz za Algierczyka (slub odbyl sie w UK) i na tej podstawie moj maz otrzymal na 5 lat prawo pobytu w Angii (nie pamietam jak sie dokladnie nazywa ta wiza). Ponad rok temu wrocilam do Polski i nie utrzymuje z mezem zadnych kontaktow, teraz jestem gotowa sie rozwiesc, z zwiazku z tym mam trzy pytania:

1. Czy jezeli wniose o rozwod przed uplywem tego 5 letniego okresu na ktory moj maz dostal wize, to utraci on prawo legalnego pobytu w UK? W jaki sposob sie to odbywa?
2. Czy za niezarejestrowanie malzenstwa w Polsce grozi mi jakas kara? W polskich formularzach wpisywalam stan cywilny "panna", czy to moze byc potraktowane jako skladanie falszywych zeznan? Po slubie maz okazal sie innym czlowiekiem tak wiec ciagle czekalam z zarejestrowaniem slubu w PL az w koncu bylo za pozno i pojawila sie opcja rozwodu.
3. Czy moge przeprowadzic rozwod w Polsce? Domyslam sie ze najpierw musze zarejestrowac slub w polskim USC i wtedy wystapic o rozwod. Czy moj maz musi wyrazic na rozwod zgode?

Dziekuje za pomoc.
 
RE: Rozwod w obywatelem Algierii. Deportacja?

huba!
Ja mam identyczne pytanie , bo jestem w Uk i musze przeprowadzic rozwod z obywatelem Tunezji...czy ktos moze pomoc?
 
RE: Rozwod w obywatelem Algierii. Deportacja?

huba napisalm ci emaila.Czekam az sie odezwiesz.pozdrawiam
latifa
 
RE: Rozwod w obywatelem Algierii. Deportacja?

już ja widze jak Wam Wasi mężowie dadzą te rozwody- i to przed czasem na jaki tranzakcja została zawarta!
 
RE: Rozwod w obywatelem Algierii. Deportacja?

I tak maja szczescie ze nie zostaly sprzedane do domu publicznego albo nie sa ofiarami mordu honorowego. Nie wiadomo tego czy czasem przez swoich mezow nie zostaly oszukane lub zmusone do fikcyjnego malzenstwa.
 
RE: Rozwod w obywatelem Algierii. Deportacja?

Mąż mój twierdzi, że z tą deportacją to zależy, trzeba poszukać, bo podobno są jakieś wyjątki. Ale prawnikiem nie jest, tylko obraca się w środowisku emigranckim.
Ostatnio jakiś koleś wygrał proces i dzieki kotu go nie deportowano. UK to dziwnyk kraj hihihi

Co do terminów rejestracji, i innych to z pewnością tu cię pokierują.

Ja2008.08 nie sądzę, aby meżowie mięli tu dużo do powiedzenia, bardziej sąd i jak problematyczni to się moze pociągnąć, ale rozwód będzie.
inf, a czemu miałyby od razu zostać sprzedane do domów publicznych? nie demonizujmy :ok:

Zauważcie, że dziewczyny mają problemy z zakresu europejskiej legislacji, nie prawa algieskiego lub tunezyjskiego. Latifa, jak jesteś wciąż w UK, to przejdź się do Citizen Advice Bureau, powiedzą co i jak i to za free, jak z kasą nieciekawie. Poza tym można umówić się na bezpłatną pomoc prawną z prawniczkami organizacji kobiecych, na przykład z OŚKI Home
 
RE: Rozwod w obywatelem Algierii. Deportacja?

Nie demonizuje. Stwierdzam fakty. Za zony wybieraja kiepsko wyksztalcone dziewczyny, nie znajace jezyka ani obyczajow swojego partnera. Zielone zyciowo
 
RE: Rozwod w obywatelem Algierii. Deportacja?

Z autopisji wiem, że nie jest tak źle ;) Chociaż fakt, że w wypadku tych par, które znam i które się rozlatują, to rzadko jest różnica charakterów czy inne, bardziej znane z naszego podwórka przyczyny. Częściej oboje mięli diametralnie różne wyobrażenie o współnym życiu i potem kazało się to nie do pogodzenia. Ale nie brak takich, gdzie facet okazał się zwykłym palantem, albo babce odbiło. Sporo jednak związków funkcjonuje i ma się dobrze. I często babki są po studiach, z głową na karku.
Poza tym, czy zawierane na rodzimym gruncie związki małzeńskie są tylko przez nie"zielonych zyciowo"?

Mam nadzieję, że naszym babeczkom się uda sprawę doprowadzić do końca i pomyślnie.
 
RE: Rozwod w obywatelem Algierii. Deportacja?

Ja jestem poprostu uprzedzona do małzeństw z "tamtymi" narodowościami- stąd moja ironia.
Też jestem w UK- i poprostu miliony razy obiło mi sie o uszy, że dziewczyny to robią dla pieniędzy- że jest to zwykła tranzakcja dla nabycia obywatelstwa EU- i nawet cenniki niby ludzie podają. Poniewaz jestem zielona jak trawa na wiosnę zastanawiam się własnie nad tym co napisał(a) inf- na ile te dziewczyny mogą czuć się bezpiecznie poślubiając Pakistańczyka, Tunezyjczyka czy Jemeńczyka???? Przeczytalam może trzy książki żon islamistów- i dziękuję bardzo- poza tym zdaję sobie też sprawę z tego jaką mamy opinię wśród nich. Wiem, że są wyjątki, że dziewczyny faktycznie mogą się zakochać (i to ze wzajemnoscią) , dac wykorzystać itd- ale wiedza i opinia, która pokutuje wśród ...hmm.... wśród wszystkich nadaje mi temu zjawisku taki a nie inny obraz.
Za błedy, i nie tylko błędy czasem się naprawde drogo płaci!
Oczywiscie przepraszam WSZYSTKICH niewinnych!
 
RE: Rozwod w obywatelem Algierii. Deportacja?

Ja2008.08 wrzuc sobie w Google faceci z egiptu i poczytaj. szybko sie przekonasz co bylo napisane w tych ksiazkach jest prawda.Pozdrawiam
 
RE: Rozwod w obywatelem Algierii. Deportacja?

Kurcze, ja wiem z gazet o tym. Dziewczyny z mojego otoczenia raczej są szczęśliwe. Ale też ich faceci nie mają wiz na zonę, tylko albo od dawna są tu legalnie, albo i się tu urodzili. Znam kilka facetów poturbowanych nieco no i teraz tą babkę, o której jakiś czas temu pisałam tu na forum. A dodam, ze społęczność muzułmańska, własnie faceci są za nią murem i kolesia ścigają.
Transakcyjne małżeństwo to śliska sprawa :rolleyes: Mnie proponowano w Polsce na Stadionie Dziesięciolecia. Z jednej strony pan pytał papierosy, papierosy, a z drugiej męża, meża :o

Mała dygresja, islamiści to badacze islamu, takze raczej nieduzo jest ksiązek ich żon. W Polsce to chyba pisuje tylko Machut Mandecka, ale ona sama jest islamistką, arabistką, nie żoną i jeszcze o jednej słyszałam, ale nie pamiętam nazwiska. Zapewne chodziło ci więc o żony muzułmanów :)
 
RE: Rozwod w obywatelem Algierii. Deportacja?

inf, na ile wakacyjny dwutygoniowy wypad mozna nazwać zgłębieniem kultury? Już pominę 50 letnie babki zgłębiające "rozkochanego" w nich, śniadego 20- latka.

Znam i szczęśliwe pary i całkiem pokaleczone. Te związki są mega trudne. Znam cierpiace babki i bitych facetów, znam i ludzi którzy przezyli z sobą po 40 czy 50 lat i wciaz patrzą na siebie z tą iskierką (tak, "nasza" i "tamten"). I dlatego moja rada wciaz jedna i niezmienna dla "początkujacych" w związku mieszanym: "wiej gdzie pieprz rośnie! Serce się zagoi. Nie? to chodź, pogadamy, zmniejsz chociaż ryzyko, zwróc uwagę na to czy na tamto, dowiedz się tego i tego itd."
 
RE: Rozwod w obywatelem Algierii. Deportacja?

inf napisał:
Ja2008.08 wrzuc sobie w Google faceci z egiptu i poczytaj. szybko sie przekonasz co bylo napisane w tych ksiazkach jest prawda.Pozdrawiam

Nie będę zgłębiała tematu i zdobywała wiedzy dzieki google;)
To co przeczytałam wystarczy mi, żeby raczej trzymać się od takich związków z daleka...
Poza tym nie ukrywajmy- ja nie jestem w "ich" typie- więc nie mam się czym przejmować.

A to co tam bylo napisane- no cóż- nie mam powodów, żeby nie wierzyć relacjom bohaterki;)
 
Powrót
Góra