Mnie też to trochę denerwowało. Gdy tylko wybiła pierwsza godzina egzaminu nagle sporo osób naraz chciało iść do toalety. Przyznam, że też czułam się pewniej mając tę świadomość, że w razie czego mogę wyjść do wc, na szczęście nie było takiej potrzeby. Za to na przywołanej maturze akurat raz musiałam wyjść, mimo że starałam się nic nie pić przed egzaminem

nie chcę snuć teorii spiskowych, ale to na prawdę wygląda podejrzanie. Nikt w kabinie przecież nie pilnuje. Ale z drugiej strony, jak ktoś naprawdę musi, to co poradzić. Jak sprawdzić, w jakim naprawdę celu ktoś chce iść do wc, a szkoda by było kogoś wykluczać z tego powodu, że akurat zachciało mu się sikać. Może za rok też będę przystępowała do egzaminu i jednak chciałabym mieć tę możliwość skorzystania z toalety, gdybym już rzeczywiście musiała. Ciężko będzie rozwiązać ten problem, no bo jak? Faktycznie zakazać? Sama nie wiem... Czasami nawet przez głupią zmianę pogody ludzie częściej muszą korzystać z wc... Przeszukiwać przy wejściu też raczej nie będą, a może powinni