Konkurs na aplikację ogólną (KSSiP) - 2016

  • Autor wątku Autor wątku Tylko Prawo
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
Status
Ten wątek został zamknięty.
Nieważne jaki był motyw tej sytuacji, nie powinna mieć ona w ogóle miejsca.

I jak już to raczej nie chodziło o wgląd do testów w dniu 26.10, a wcześniej.
 
@Benquick, gdybym to ja był organizatorem owego domniemanego "oszustwa" to właśnie nie opieczętowałbym co najmniej kilkunastu arkuszy. 1 byłby bardziej podejrzany, a tak zawsze można powiedzieć, że pominięto całą partię:D
 
Prorok P napisał:
Nieważne jaki był motyw tej sytuacji, nie powinna mieć ona w ogóle miejsca.

I jak już to raczej nie chodziło o wgląd do testów w dniu 26.10, a wcześniej.

Także się zgadzam z powyższym. Nie liczy się cel, a fakt że były nieopieczętowane. Po co było przywoływanie osób z sali aby sprawdziły czy testy są zaplobbowane i nikt inny nie miał dostępu do ich treści.

Tutaj nie chodzi o to czy osoby, które dostaly akurat ten trefny egzemplarz mogły się zapoznać z jego treścią, lecz o to, że ktoś miał możliwość zrobienia tego przed egzaminem.

Taka sytuacja jest niedopuszczalna.
 
Lidka z komentarza w Gazecie Prawnej - zareagowałaś na komentarz autora artykułu?
 
Ostatnia edycja:
Ja zacznę przypuszczać, że coś tu naprawdę śmierdzi dopiero wtedy, gdy się okaże, że znacznie więcej osób niż w zeszłym roku ma więcej niż 140 punktów. Metoda niedoskonała, ale najlepsza z możliwych. Ale z tym argumentem, że proszono nas o sprawdzenie plomb, to się zgadzam. Wręcz brzmi to jak kpina. No to jakich mieliśmy mężów zaufania, że tego nie wykryli?!
 
Przecież komisja też nie widziała tych arkuszy bo były partiami w foliach, a te z kolei w pudłach. Oczywiście, że sytuacja taka jest skandaliczna i niedopuszczalna ale nie doszukiwałbym się drugiego dna, chyba że faktycznie wyniki będą niepokojąco wysokie. Moim zdaniem wynik powyżej 140 pkt z tego testu to po prostu rewelacja, a jeśli ktoś zdobędzie 147 (taki chyba był najwyższy wynik rok temu) to będzie to mistrzostwo świata;D
 
Gdyby to była jakaś zorganizowana akcja to niepotrzebne są wysokie wyniki z testu;) robi się trudniejszy niż zwykle test,wybrani mają wgląd w arkusze i piszą na te 130+ co i tak stawia ich w bardzo dobrej sytuacji,a jednocześnie nie kłuje zbyt bardzo w oczy.
 
HouseMD napisał:
Przecież komisja też nie widziała tych arkuszy bo były partiami w foliach, a te z kolei w pudłach. Oczywiście, że sytuacja taka jest skandaliczna i niedopuszczalna ale nie doszukiwałbym się drugiego dna, chyba że faktycznie wyniki będą niepokojąco wysokie. Moim zdaniem wynik powyżej 140 pkt z tego testu to po prostu rewelacja, a jeśli ktoś zdobędzie 147 (taki chyba był najwyższy wynik rok temu) to będzie to mistrzostwo świata;D


Tak czy siak egzmain powinien być unieważniony.
 
HouseMD napisał:
Odnośnie organizacji egzaminu to powiem szczerze, że oprócz zakazu wnoszenia telefonów powinien być zakaz wychodzenia do toalety. Egzamin trwa 3 godziny i tyle każdy, oprócz rzecz jasna problemów zdrowotnych lub nagłych przypadków, powinien wytrzymać, zwłaszcza że po wejściu na salę była możliwość skorzystania jeszcze z wc.
Po pierwsze każdy kto miał wyciszony telefon mógł w toalecie sprawdzić na szybko 1 - 2 odpowiedzi. Po drugie gdy po godzinie rozpoczęły się wycieczki, trudno było się skupić. Na maturze, która trwa niewiele krócej takich wyjść nie było.

Mnie też to trochę denerwowało. Gdy tylko wybiła pierwsza godzina egzaminu nagle sporo osób naraz chciało iść do toalety. Przyznam, że też czułam się pewniej mając tę świadomość, że w razie czego mogę wyjść do wc, na szczęście nie było takiej potrzeby. Za to na przywołanej maturze akurat raz musiałam wyjść, mimo że starałam się nic nie pić przed egzaminem ;) nie chcę snuć teorii spiskowych, ale to na prawdę wygląda podejrzanie. Nikt w kabinie przecież nie pilnuje. Ale z drugiej strony, jak ktoś naprawdę musi, to co poradzić. Jak sprawdzić, w jakim naprawdę celu ktoś chce iść do wc, a szkoda by było kogoś wykluczać z tego powodu, że akurat zachciało mu się sikać. Może za rok też będę przystępowała do egzaminu i jednak chciałabym mieć tę możliwość skorzystania z toalety, gdybym już rzeczywiście musiała. Ciężko będzie rozwiązać ten problem, no bo jak? Faktycznie zakazać? Sama nie wiem... Czasami nawet przez głupią zmianę pogody ludzie częściej muszą korzystać z wc... Przeszukiwać przy wejściu też raczej nie będą, a może powinni :P
 
Chyba byś nie chciał unieważnienia egzaminu... Nawet jeśli był jakiś przekręt, to nie wpływa to na sytuację osób, które nie przekroczą 120 pkt bo i tak by się nie dostały. Bardzo wątpię czy chciałyby też tego osoby, które przejdą bo kolejny egzamin to kolejny stres i kolejne obawy, czy aby na pewno się uda.

@EmKa 90 - Ja to wszystko rozumiem ale to nie jest egzamin po podstawówce gdzie jak się dziecku chce to musi iść i koniec. Zdrowa, dorosła osoba jest w stanie wytrzymać 3 godziny i tyle. Po godzinie pisania to był jednolity stukot. Poza tym naruszono regulamin bo ponoć nie można wychodzić na ileś tam minut przed końcem a w ostatnich 20 minutach wszyscy wychodzili a sporo osób przenosiło wtedy odp na kartę. W ogóle dziwię się, że ktoś nie mógł poczekać do końca egzaminu na swoim miejscu. Osoba siedząca z tyłu przeszkadza masie osób gdy wychodząc przemierza całą salę stukając obcasami.
Za dużo chaosu, kolejki itp. A gdyby wszyscy musieli czekać na swoich miejscach, członkowie komisji zebraliby szybko karty i finito. A tak to członkowie spacerowali wzdłuż osób stojących w kolejce i odbierali cienkopisy.
 
Ostatnia edycja:
@HorN Trudniejszy test nie jest związany z brakiem plomb. Zbyt wiele osób musiałoby być zamieszanych w spisek (i to nie byle jakich), a to groziłoby dekonspiracją.
 
EmKa90 napisał:
Mnie też to trochę denerwowało. Gdy tylko wybiła pierwsza godzina egzaminu nagle sporo osób naraz chciało iść do toalety. Przyznam, że też czułam się pewniej mając tę świadomość, że w razie czego mogę wyjść do wc, na szczęście nie było takiej potrzeby. Za to na przywołanej maturze akurat raz musiałam wyjść, mimo że starałam się nic nie pić przed egzaminem ;) nie chcę snuć teorii spiskowych, ale to na prawdę wygląda podejrzanie. Nikt w kabinie przecież nie pilnuje. Ale z drugiej strony, jak ktoś naprawdę musi, to co poradzić. Jak sprawdzić, w jakim naprawdę celu ktoś chce iść do wc, a szkoda by było kogoś wykluczać z tego powodu, że akurat zachciało mu się sikać. Może za rok też będę przystępowała do egzaminu i jednak chciałabym mieć tę możliwość skorzystania z toalety, gdybym już rzeczywiście musiała. Ciężko będzie rozwiązać ten problem, no bo jak? Faktycznie zakazać? Sama nie wiem... Czasami nawet przez głupią zmianę pogody ludzie częściej muszą korzystać z wc... Przeszukiwać przy wejściu też raczej nie będą, a może powinni :P

Jeśli ktoś ma problemy związane z nerkami czy układem moczowym, to na tę okazję powinien założyć pampers dla dorosłych. Opuszczanie sali w trakcie takiego egzaminu, gdzie w kabinie wc nikt nikogo nie skontroluje, jest żartem.
 
@Benquick mnie nic nie zdziwi po tym co od roku widzę w prokuraturach i sądach w kwestii obsadzania stanowisk :)
 
Szczerze mowiac, z tymi telefonami to faktycznie jest problem. Samo slowne pouczenie srednio jest przydatne w sytuacji kiedy niektore osoby telefony ze soba zabieraly i wyciszaly... niewatpliwie podczas "zalatwiania sie" mozna te 2 punkty ogarnac, albo i nawet wiecej...
 
znalazłam się tu po linku z gazety prawnej. Tutaj nie chodzi o to kto chciałby a kto nie chciałby... W tyk roku jednym poszło lepiej, innym gorzej. Ale nie o wynik chodzi. Nawet jeżeli tym razem był to przypadek - prawda jest taka, że zostały pogwałcone wszelkie zasady. I jeżeli to przejdzie bez echa za rok i w kolejnych latach stanie się normą. Bo jeżeli mogło tak być w tym roku, dlaczego nie w następnym? Naprawde nie sądzicie że w końcu ktoś zwęszy w tym łatwą drogę dla mniej samodzielnych? Chcecie zdawać przez 20 lat na aplikację i wiecznie być na przegranej pozycji? Przecież tu już absurd goni absurd. I nie ma już wstydu. Wszystko na legalu.
 
Pomyślcie, jak demotywująco na przystępujących wpływa najmniejsze nawet podejrzenie nierzetelności. Po co się uczyć, jeśli nie wszystko zależy ode mnie i jeśli największy kretyn i leń może się dostać bez uczenia się?
 
Ale faktycznie, wspolczuje sedziom i prokuratorom, ktorzy musza patrzec na to wszystko. Z jednej strony legalizm wkuty do glowy, pouczenie o tym, ze kazda praca jest zablombowana i nikt wczesniej nie mial do nich dostepu, a pozniej sie okazuje, ze jednak cos jest nie tak, i to przy takiej liczbie przyszlych adeptow sadownictwa i prokuratury...
 
Test pojawił się na stronie kssip

Skan już elegancki, z plombą nawet:D
 
Ostatnia edycja:
Status
Ten wątek został zamknięty.
Powrót
Góra