Surehand napisał:
Administratywista jest tym samym co politolog, socjolog czy filozof, tzn. jest nie-prawnikiem, bo nie może zdawać na aplikacje.
Niestety ale nie jest. Absolwent wydziału prawa jest tylko magistrem prawa, tak jak tylko magister administracji. Prawnikiem jest osoba, która wykonuje zawód prawnika, a więc absolwent prawa jest nie-prawnikiem - tak jak każdy kto nie wykonuje zawodu prawnika.
W przepisach dopuszczających do zdawania na aplikacje mówi się o wykształceniu prawniczym, do którego ustawodawca nie zalicza studiów administracyjnych na wydziale prawa.
Surehand napisał:
Nie widzę przeszkód, żeby osoba z wykształceniem nieprawniczym nie mogła zmienić wykształcenia na prawnicze, obecnie jest to możliwe zupełnie minimalnym wysiłkiem, bo polskie wydziały prawa każdemu dają dyplom.
A ja właśnie widzę przeszkody pod postacią konieczności powtarzania niemal tych samych studiów co na administracji tylko za grube pieniądze. Jeszcze do niedawna na wydziałach prawa przynajmniej kilku uniwersytetów były studia uzupełniające prawo dla administratywistów. Zlikwidowano je tłumacząc się wymogami UE co jest tylko gładkim kłamstwem, wyuczonym zwalaniem pazerności na UE. Dobrych przykładów z UE jakoś się nie adaptuje.
Surehand napisał:
Tym bardziej nie widzę powodu, by dostęp do zawodu prawniczego mieliby mieć ci, którzy podjęli ze swojego punktu widzenia błędne decyzje o wyborze kierunku studiów i teraz się zorientowali, że nie mają formalnego dostępu do wykonywania tego rodzaju usług.
Na widzenie wpływu nie mam. Natomiast powód jest choćby taki że przed tak szumnie ogłaszanym "otwarciem" zawodów prawniczych absolwenci administracji mieli formalnie dostęp do zawodu komornika, czego w ramach "otwarcia" ich pozbawiono. Ba! Nawet mogli wykonywać czynności notarialne w gminach w których nie było notariusza, a mimo tego notariuszami także być nie mogli.
Surehand napisał:
To, że spotkałeś notariusza, który jest kiepski, na pewno nie oznacza, że generalnie notariusze są kiepscy i że jako absolwentowi kierunku nieprawniczego należy Ci się prawo świadczenia usług prawniczych.
Spotkałem pazernego notariusza, leniwego adwokata i kilku nierozgarniętych aplikantów prokuratorskich chcących zamykac ludzi za ciche chodzenie po ulicy. Nie RAZ, ale za każdym razem ilekroć miałem z nimi do czynienia. Co uprawnia do wyciągnięcia wniosku, że są objawem chorego sytemu korporacji uwłaszczających się w sposób feudalny, a nie tylko wypadkiem przy pracy sytemu edukacji prawniczej.
Gdyby rzeczywiście zawód doradcy prawnego otwarto przynajmniej dla wszystkich absolwentów Wydziałów Prawa i Administracji miałoby to jakiś sens i logikę w uzdrawianiu tego chorego systemu. Byłby to pierwszy krok do likwidacji korporacji zawodowych. Niestety są to tylko słowa Ministra, który prawdopodobnie nie zna projektu ustawy wokół której od lat lobbują korporacje prawnicze chcące także na ten zawód nałożyć jak największe ograniczenia korporacyjne.